Do Chorwacji z dzieckiem na własną rękę - czy warto? Gdzie szukać noclegu na podróż z dziećmi do Chorwacji? Jak przygotować się na podróż z dzieckiem samochodem? Jak przygotować się na podróż z dzieckiem samolotem? Niezbędnik rodzica - co zabrać w podróż? Jakie dokumenty dla dziecka trzeba mieć?
Chorwacja na własną rękę czy all inclusive? – Casualism Blog Moda Męska Wiem, że tematyka wpisu z pewnością zadziwi wielu z Was – i bardzo dobrze! Rozpoczęcie sezonu wyjazdowego rozpocznie się w przyszłym roku, ale to właśnie jesień jest najlepszym czasem na zaplanowanie naszych letnich wojaży. Emocje po ostatnim lecie opadają, tęsknota za latem zaczyna coraz bardziej doskwierać, a ilość destynacji maleje, tym samym u innych ludzi maleje również zaangażowanie w poszukiwania właściwej oferty. Dzisiaj zastanowimy się, czy lepiej zorganizować wycieczkę do Chorwacji na własną rękę wykorzystując do tego celu jedynie wiedzę, zaangażowanie oraz cierpliwość. Ale do rzeczy 🙂 Wpis sponsorowany Źródło – Dlaczego Chorwacja? Chorwacja na własną rękę to znakomity wybór na początek. Państwo leży dość blisko nas i jest bardzo przyjazne dla przyjezdnych, a liczba dostępnych plaż – głównie kamienistych – zapewnia rewelacyjne widoki i dość dobre warunki wypoczynku. Nie ma oczywiście róży bez kolców – Chorwacja bywa zatłoczona (szczególnie w najbardziej obleganych miejscach), a kultura wielu wczasowiczów może pozostawiać wiele do życzenia. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest między innymi duże zainteresowanie tym krajem ze strony biur podróży, które organizują tam wycieczki dosłownie „na potęgę”. Co zatem zrobić, żeby wyjazd do Chorwacji stał pod znakiem radości, zadowolenia i braku zmartwień? Zorganizować go na własną rękę! Samochód czy samolot? Pierwszą rozterką dla każdego wczasowicza realizującego wyjazd na własną rękę jest wybór środka transportu. Samolot jest znacznie szybszy, mniej męczący, a przy tym – o ironio – znacznie bezpieczniejszy niż samochód osobowy. Jest jednak droższy, a po dotarciu na miejsce będziemy musieli poruszać się komunikacją miejską lub wypożyczonym samochodem (kolejne koszty niezależnie od wyboru). Samochód daje tę przewagę, że jest zależny jedynie od nas i możemy z niego korzystać również w kraju destynacji. Minusem są: awaryjność, zmęczenie kierowcy (warto mieć dwóch kierowców na zmianę), kilkunasto godzinna jazda oraz mandaty, które w Chorwacji należą do dość wysokich. Osobiście? Stawiam na samochód. Warto jechać przez Czechy, Austrię i Słowenię – będzie można bezpardonowo ciąć przez ichniejsze autostrady. Trasa wiodąca przez Słowację i Węgry jest bardziej męcząca i znacznie dłuższa przez mniejszą ilość dogodnych tras szybkiego ruchu. Do jazdy autem dojdą również koszty winiet krajów przechodnich (grosze w stosunku do całkowitych kosztów wyjazdu) oraz koszty wyposażenia auta w niezbędne elementy w danych krajach. Źródło – Chorwacja na własną rękę się opłaci? Zdecydowanie tak! Mogłoby się wydawać, że własnoręczne organizowanie wyjazdów stało pod znakiem zapytania ze względu na rosnącą liczbę biur podróży, które kuszą niskimi cenami i fajnymi ofertami promocyjnymi. Niestety, mają również minusy. All-inclusive to forma wyjazdu najbardziej wygodna, lecz przy tym z największą liczbą wad, o których moim zdaniem większość osób zapomina podczas wyjazdu. Zauważy je dopiero na miejscu. Po pierwsze – wybierając ofertę All-inclusive automatycznie odrzucamy wszelkie hotele nie mogące oferować dań i przysmaków. Co to oznacza? Wbrew pozorom znacznie wyższą cenę. Odsianie prywatnych i niewielkich miejsc z doskonałym klimatem na rzecz dużych kompleksów jest dość…nieciekawym pomysłem. Źródło – Po drugie – All-inclusive to przeszkoda w zwiedzaniu i plażowaniu. Dlaczego? Bo pory przeznaczone do spożywania głównych posiłków są stałe, tym samym aby z nich skorzystać należy wrócić do kurortu. W efekcie musimy wrócić z wylegiwania się na plaży lub zorganizować turystykę tak, aby móc zahaczyć o obiad lub kolację. To ogromny, wręcz przepotężny minus, który nie ma znaczenia jedynie w przypadku plażowania na terenie kurortu. Dla niezależnych osób, które lubią zwiedzać i zażywać kąpieli słonecznej w większej odległości od hotelu, to wyjście nie będzie zbyt komfortowe. Po trzecie – klimat. Z formy All-inclusive skorzystamy głównie w dużych kurortach, pełnych głośnych, irytujących ludzi, którzy potrafią swoim nastawieniem zepsuć nasze wakacje. Ponadto, wiele osób woli stonowany i przytulny klimat. W nadmorskiej „fabryce” ludzi i wspomnień klimatu będzie jak na lekarstwo. Albo i mniej. Gdzie w ogóle w takim razie jechać? Duże kurorty – odpadają. Zatłoczone miasta – odpadają. Typowe, szablonowe i całkowicie „obleciane” miejscówki – odpadają. Co zatem nam pozostaje? Wybór miejscowości, które są znane jedynie prawdziwym wczasowiczom, którzy znają ten piękny kraj od podszewki. Co mam na myśli? Pulę! Pula to Chorwackie miasto leżące na półwyspie Istria, tym samym charakteryzuje się znakomitą pogodą przez lato oraz w pewnym stopniu także zimą i cudownym krajobrazem, głównie za sprawą wielu wzgórz. Liczba ludności wynosi mniej niż 60 000, lecz najwięcej mówi gęstość zaludnienia – raptem 1100 osób na kilometr kwadratowy, co przekłada się na wygodę, komfort oraz stosunkowo dużo niezagospodarowanej przestrzeni. Źródło – Gdzie spać? Warto również wziąć pod uwagę noclegi w Puli Interhome, które powinny zapewnić jak największy komfort wypoczynku. Większość osób – mam nadzieję – zdecyduje się na wybór stosunkowo niedużego obiektu, który zapewni prywatność, spokojny wypoczynek oraz jak największą liczbę atrakcji, takich jak plaże, wzgórza i zabytki. Jeśli jednak preferujemy dużą liczbę innych towarzyszy i nie przeszkadza nam ich tłok, zdecydujmy się na większy kurort. Nie będziemy czuć się samotnie o żadnej porze dnia i nocy, a ponadto z pewnością poznamy nowe osoby, z którymi być może uda nam się zawiązać bliższy i dłuższy kontakt, również po wyjeździe. Reasumując : wakacje w Puli mogą się opłacić Chorwacja jest piękna, to fakt nie do podważenia. Piękne krajobrazy, mili ludzie i bardzo przyjazny klimat nastawiają do tego kraju pozytywnie miliony turystów co roku z całego świata. Pula jest miastem, które warto wziąć pod uwagę decydując się na wyjazd. Właśnie tam warto napisać swoje marzenia i zyskać d o tego miasta ciepły sentyment, który będziemy wspominać wiele lat po powrocie do kraju. Bo to właśnie w wyjazdach jest najważniejsze – pełne zadowolenie i tęsknota za wakacjami w ciągu roku w Polsce. Co myślicie o wyjeździe na własną rękę? Chorwacja na własną rękę czy all inclusive? – Casualism Blog Moda Męska
Autokarem do Portugalii. Podróż autokarem to wariant dla wytrwałych – trwa co najmniej 60 godzin, a trasa wiedzie przez Słowację, Austrię i Francję. Zdecydowaną większość połączeń obsługują linie Intercars dowożące pasażerów m.in. do Abrantes, Castelo Branco, Faro, Fatimy, Lizbony, Pombal, Torres Novas czy Viseu.
Pomysł na podróż poślubną powstał kilka tygodni po ślubie, kiedy już otrząsnęliśmy się z tego całego weselnego szaleństwa. Od samego początku wiedzieliśmy, że chcemy jechać do Chorwacji. Jednak jesteśmy z tych osób, które nie potrafią spokojnie usiedzieć na pupach dłużej niż 3-4 dni, więc wszelkie opcje biur podróży odpadały. Zdecydowaliśmy się pojechać autem i wycisnąć z drogi jak najwięcej. Chcieliśmy zobaczyć większość najbardziej turystycznych miejsc w Chorwacji plus Budapeszt, Wiedeń i Ostrawę. Nie spodziewaliśmy się, że ta wycieczka aż tak nam się spodoba ❤️! Zakopane Wyruszaliśmy w piątek z okolic Łodzi i pierwszym naszym przystankiem miało być Zakopane. Zostaliśmy tam zaproszeni na weekend przez koleżankę, którą poznaliśmy na naszym weselu ?. Spędziliśmy w pensjonacie jej rodziców dwa dni. W dalszą trasę ruszyliśmy w okolicach niedzielnego południa. Nie zdążyliśmy wyjechać z Zakopanego, kiedy to zepsuło nam się auto ?. Na szczęście mój mąż w połączeniu z duck tape’m potrafią zdziałać cuda i po 4 godzinach walki pod maską, odjechaliśmy w stronę Słowacji (auto jeździło rok z tym duck tape’m, zanim oddaliśmy je do mechanika ?). Węgry Słowacja. Mieliśmy zatrzymać się tam na noc w jakimś hotelu. Zrezygnowaliśmy po przejechaniu przez kilka miejscowości. Jeszcze nigdy w życiu nie trafiłam do miast aż tak przypominających mi o wszystkich obejrzanych horrorach. O godzinie 20 nie było nikogo na ulicach, ludzie wyglądali zza firanek w oknach a jak ktoś przechodził ulicą, to się chowali. Zdecydowaliśmy z Piotrkiem, że jednak wolimy się przemęczyć i dojechać jak najszybciej na Węgry. Po przekroczeniu granicy Słowacko-Węgierskiej, zatrzymaliśmy się na pierwszej lepszej większej stacji. Była 2 w nocy i postanowiliśmy się przespać w aucie. Próbowaliście kiedyś mając ponad 180cm wzrostu ułożyć się do snu w Audi A3? Nie? To dobrze, nie róbcie tego ?. O 7 rano ruszyliśmy do Budapesztu. Osobny wpis o tym mieście znajdziecie tutaj. Była to bardzo miła odmiana po tym, co zobaczyliśmy w Słowacji. Hostelu Wam nie polecę, bo mi się zwyczajnie nie podobał a już się umówiliśmy, że badziewia Wam nie wciskam, no nie? Chyba, że dla przestrogi. No więc, NIE zatrzymujcie się w Mathias Hostel. Ja go wybrałam ze względu na lokalizację, ale zdecydowanie nigdy już tego błędu nie powtórzę. Chorwacja Po trzech dniach podziwiania uroków Budapesztu (a jest na co popatrzeć!), wyruszyliśmy dalej. Kolejnym przystankiem miały być Jeziora Plitwickie. Osobny wpis o nich znajdziecie tutaj. Spędziliśmy tam dwie noce i jeden cały dzień (pensjonat Rooms Marijanović, 2×30 Euro)). Kolejnym miejscem, do którego zmierzaliśmy był Zadar. Ale ja chciałam zobaczyć, a właściwie usłyszeć te grające schody! Kiedy dotarliśmy, okazało się że szału to one nie robią. Sporo ludzi się na nich opala, część się kąpie a uderzające fale delikatnie wygrywają muzykę. Słusznie nazywają się organami (chor. Morskie Orgije), czułam się jak w kościele ?. Postanowiliśmy nie zatrzymywać się dłużej w Zadarze. Chcieliśmy jak najszybciej dojechać do pięknych plaż południowej Chorwacji. W okolicach godziny 13 wyjechaliśmy do Splitu. Zarezerwowałam nam świetny apartament na Booking’u, nazywał się Apartment Maria i zapłaciliśmy za niego 60 Euro (mega polecamy!). W Splicie musicie koniecznie odwiedzić Pałac Dioklecjana i przejść się słynną promenadą. Można na niej poczuć się jak w Miami, ponieważ cała wysadzona jest palmami ?. Następnego ranka przyszła pora, żeby wybrać miejsce, w którym będziemy chcieli zatrzymać się na dłużej. Jadąc nadmorską trasą, nasz wybór padł na Omiš. Miasto otoczone jest górami i ma niepowtarzalną atmosferę. Nie ma najpiękniejszych plaż (są piaszczyste lub żwirkowe, my zdecydowanie wolimy kamieniste), ale bije inne o głowę dostępnymi atrakcjami i cenami. W Omiš’u jest dosłownie wszystko. Wspinaczki górskie, rejsy statkami na wyspy, spływy kajakowe, spływy rzeczne na tratwach i dętkach, zjazdy tyrolką i parki linowe, wycieczki po kanionach i zjazdy na linach, wycieczki po rezerwatach przyrody, nurkowanie i wieeele innych! Każdy znajdzie coś dla siebie. Oprócz tego znajdziecie tam najlepszą pizzę. My zgodnie stwierdziliśmy, że jeszcze nigdy równie dobrej nie jedliśmy (a z nie jednego pieca się ich próbowało ?). Pizzeria nazywa się Antula i po prostu musicie tam wstąpić, gdybyście chociażby przejeżdżali przez Omiš. Nas obsługa pamiętała, kiedy wróciliśmy rok później ?, w końcu jedliśmy tam przez 7 dni ❤️. W tej lokalizacji zostaliśmy przez 3 dni, ponieważ chcieliśmy jeszcze pojechać do Dubrovnik’a. Podczas naszego pobytu, wyjeżdżaliśmy rano na plaże do Breli i Baška Voda i popołudniem wracaliśmy. Mieszkaliśmy na polu kempingowym i płaciliśmy skandalicznie dużo (25 Euro za noc), więc nie polecę Wam tego miejsca. Zmądrzeliśmy dopiero pózniej, ale o tym za chwilę. Szczerze polecam Wam zakwaterowanie w Omiš’u i dojazd do ładniejszych plaż samochodem. Za parking i paliwo zapłacicie dużo mniej, niż gdybyście mieli mieszkać w sławnych miejscowościach Riwiery Makarskiej. Po upływie wspomnianych już trzech dni, ruszyliśmy do Dubrovnik’a. Troszkę przeliczyliśmy się z czasem i dojechaliśmy tak późno, że nie znaleźliśmy zakwaterowania. Jeszcze raz auto posłużyło nam za sypialnię. Przestrzec Was muszę, że wjazd do Dubrovnik’a samochodem jest okropny. Dużo lepiej zostawić auto na wzgórzu i do miasta zjechać kolejką liniową. Wychodzi taniej niż za parking, ponieważ ceny za godzinę w strefie 1 dochodzą do 40 kun. My dojechaliśmy nocą, więc do 6 rano mieliśmy darmowy postój. Później niestety musieliśmy zapłacić. Kupiliśmy bilet na jakieś 8 godzin postoju i… poszliśmy dalej spać ?. Obudziliśmy się w okolicach godziny 10 i poszliśmy zwiedzać. Mieliśmy to szczęście, że nieświadomie wybraliśmy chyba najlepsze miejsce do zaparkowania auta jakie mogliśmy. Było oznaczone dalszą strefą a znajdowało się około kilometra od sławnych murów miejskich. Niedaleko była też spora stacja paliw, więc mieliśmy gdzie się ogarnąć. O Dubrovnik’u mogę powiedzieć Wam jedno – jest drogo. Najdrożej ze wszystkich miejsc, w których byliśmy. Jeżeli jesteście, tak jak ja, fanami książek i serialu „Gra o Tron”, wtedy musicie bulić jeszcze więcej ?. Za spacer po murach zapłaciliśmy około 200 Kun od osoby. Jeśli chcielibyście dołączyć do grupy, gdzie przewodnik pokazywał różne miejsca z kręcenia serialu, wtedy musicie dołożyć drugie tyle. Nie warto tego robić, z powodzeniem sami odnajdziecie wszystkie lokalizacje. Tutaj macie link, pod którym znajduje się fotorelacja fana „Gry o Tron” z pobytu w Dubrovnik’u. Ja sobie odpuściłam, dla mnie wszystko na starym mieście wygląda jak żywcem wyjęte z serialu ?. Popołudniem zebraliśmy się i zdecydowaliśmy pojechać do Makarskiej. Tak samo jak Dubrovnik, nie zachwyciła mnie. Obydwoje stwierdziliśmy, że do tych dwóch miejscowości raczej nie wrócimy. Moja rada dla Was jest taka, że jeżeli nie lubicie tłumów i ciężko dostępnych plaż, to wybierajcie mniejsze miejscowości. Ja nie potrafię się skupić w otoczeniu setek ludzi, więc rezygnuję z dłuższego pobytu w takich miejscach. Słońce zaczynało zachodzić, więc nadeszła pora na szukanie noclegu. Odwiedziliśmy dwa pola namiotowe. Jedno to Camp Jure, gdzie za noc zażyczyli sobie 300 Kun ?. Drugie to Baško Polje, gdzie słychać było takie cykanie (kto był w Chorwacji ten wie, nie mam pojęcia jak te robale się nazywają, cykady?), że uciekliśmy po 10 minutach. Postanowiliśmy wrócić tam, gdzie było nam najlepiej, czyli oczywiście do Omiš’a. Tym razem byliśmy jednak mądrzejsi. Pojechaliśmy na kemping polecany na najlepszym polskim blogu dotyczącym Chorwacji – tutaj macie bezpośredni link do wpisu o kempingu Lisičina, który znajduje się w samym centrum miasta. Właściciel nie mówi po angielsku, ale Piotrek dogadał się z nim po polsku ?. Nie było ani jednego wolnego miejsca (większość zajęta przez naszych rodaków), ale znalazł nam „vip” miejscówkę na dachu stołówki ?. Wzięliśmy od razu. Rozłożyliśmy namiot na dachu. Mieliśmy zatrzymać się na jedną noc, zostaliśmy cztery ?. Za nasze miejsce „vip” płaciliśmy 80 Kun za dobę ❤️. Warto też wiedzieć, że Pan sprzedaje domowe wino, rakiję, orzechówkę i wiśniak prosto z lodówki ?❤️. Idealne po upalnym dniu. To były najlepsze i najbardziej relaksujące dni naszego wyjazdu. Dowiedzieliśmy się też wielu ciekawych rzeczy, ponieważ na tym kempingu zatrzymało się sporo cromaniaków, którzy przyjeżdżają do Chorwacji od lat. To od nich wiemy o wzgórzach Dubrovnik’a i o różnych ukrytych plażach. Austria Przyszedł czas wyjazdu. Pakowaliśmy się z ciężkim sercem, ale od razu wiedzieliśmy, że do Chorwacji wrócimy za rok. Nie przewidywaliśmy innej opcji ?. Nadeszła jednak pora, aby ruszyć do przedostatniego punktu naszej podróży – Wiednia. Znowu kiepsko wyliczyliśmy czas i musieliśmy spać pod pierwszym lepszym supermarketem w austriackiej wiosce, który znaleźliśmy po przekroczeniu granicy ze Słowenią. Byliśmy obydwoje tak zmęczeni, że gdyby nie ten postój to zasnęlibyśmy w drodze. Nawet siedzeń nie rozłożyliśmy. Plusem jest to, że śniadanie mieliśmy praktycznie do łóżka ?. W okolicach 9 rano, pojechaliśmy do stolicy Austrii. Wiedeń okazał się być kolejnym miastem, które zauroczyło nas do tego stopnia, że wróciliśmy w następnym roku. Pałac Schönbrunn jest najpiękniejszą budowlą, którą do tej pory w życiu widziałam. Rok później wykupiliśmy sobie zwiedzanie jego wnętrz (Sissi tour) i bardzo Wam to polecam. Z zewnątrz jest przepięknie, ale środek zapiera dech w piersiach. Po przejściu się wokół Schönbrunn (ogrody są tak duże, że spokojnie można by tam spędzić jeden cały dzień), pojechaliśmy do pałacu Hofburg i budynku Parlamentu. Te miejsca nie zrobiły już na mnie takiego wrażenia, ale również warto je zobaczyć. Do wnętrz Hofburga weszliśmy rok później i mogę Wam zdradzić, że znajduje się tam, między innymi, muzeum Sissi (jeżeli zdecydujecie się na bilet Sissi tour to macie wykupiony wstęp do obu pałacy; my bilety kupowaliśmy online tutaj i polecam Wam tę opcję, bo kolejki do kas na miejscu są mega długie). Ostatnim przystankiem w naszej podróży poślubnej miała być Ostrawa. Byliśmy jednak już tak zmęczeni po atrakcjach w Wiedniu, że spędziliśmy tam może z godzinę. Jedno jest pewne, jeżeli chcecie zobaczyć Czechy to lepiej zacząć od Pragi niż Ostrawy. Ostrawa to taki nasz Poznań. O Pradze natomiast przeczytacie tutaj. Oczarowała mnie na równi z Wiedniem (a może nawet troszkę bardziej?). Późnym popołudniem ruszyliśmy do domu, na miejscu byliśmy w okolicach godziny 23. Przeżyliśmy naprawdę niesamowitą przygodę i od tamtej pory planujemy przynajmniej raz w roku zagraniczny wyjazd samochodem i odwiedzenie jak największej ilości miejsc po drodze ❤️. Kosztorys Jeżeli chodzi o obiecany kosztorys, to tak dokładnie jak we wpisie o Pradze Wam tego nie zilustruję, ponieważ nasza podróż poślubna odbyła się ponad dwa lata temu. Jednak do tej pory pamiętam te główne koszty plus to, ile w sumie wydaliśmy (specjalnie podliczaliśmy to po przyjeździe). Wyjazd do Chorwacji na własną rękę Paliwo – 1200 złotych (Audi A3, TDI). Noclegi – 900 złotych (nie liczę hostelu w Budapeszcie, tylko noclegi w Chorwacji). Winiety – Węgry 80zł, Austria 69zł, Czechy 89zł (w Słowenii przycwaniakowaliśmy). Autostrady – Chorwacja 200 Kun w jedną stronę, czyli 400 Kun w dwie strony = 240zł. Podstawowych kosztów wychodzi więc w sumie 2578 złotych dla dwóch osób. Do tego należy doliczyć koszt jedzenia (zbliżone do naszych polskich cen), wstępów (np. do Parku Jezior Plitwickich) i płatnych parkingów (średnio 10 Kun za godzinę, w Omiš’u 5 ?). No i pamiątek! Nasz sporo wyszły lokalne alkohole, które zdecydowaliśmy się przywieźć bliskim. Najtaniej wychodziło w Omiš’u – 100 Kun za 3 butelki spięte razem w formie pamiątki. W innych miastach ceny potrafią być dwa razy wyższe. Cała podróż poślubna kosztowała nas 6000 złotych. Trwała od 7 lipca 2017 roku do 21 lipca 2017 roku. Pewnie uważacie to zdjęcie za najgorsze w całym wpisie ?. Dla mnie jednak jest najpiękniejsze, bo pamiętam towarzyszące nam emocje ?. Miałam spalone całe ramiona, pół pleców i nogi. Kupiliśmy jakiś spray na poparzenia, zaopatrzyliśmy się w wielkie Karlovačko w półtoralitrowej plastikowej butelce ? i oglądaliśmy zachód słońca na plaży ❤️. Omiš na zawsze zostanie w moim sercu.
Niezależnie czy na urlop wybieramy się z biurem podróży, czy też na własną rękę, każdy z nas stara się wydać jak najmniej. I jesteśmy w stanie to zrozumieć. Z myślą o ludziach poszukujących informacji jakie ma Chorwacja ceny, przygotowaliśmy całe to zestawienie, które mamy nadzieję okaże się pomocne i przydatne.
Przepisy wjazdowe Niezbędnymi dokumentami do przekroczenia granicy z Chorwacją jest paszport lub dowód osobisty. Nie ma określonej ważności paszportu, jednak powinna być ona znacznie dłuższa ponad planowany okres pobytu. Do 90 dni obowiązuje ruch bezwizowy, inne zasady dotyczą osób przyjeżdżających do pracy do Chorwacji czy podejmujących na terenie tego kraju naukę. Zatrzymania na granicy mogą dokonać władze wówczas, jeśli nie mamy min. 100 euro lub równowartości tej sumy na karcie kredytowej lub płatniczej na każdy dzień pobytu. Jeśli toczy się postępowanie karne przeciwko nam to także możemy liczyć się z zarekwirowaniem paszportu i wystawieniem prawomocnego zaświadczenia przez władze. Jeżeli wybieramy się na wycieczkę objazdową samochodem na własną rękę to wówczas musimy dokonać meldunku w ciągu 24 godzin. Przepisy drogowe oraz wymagane wyposażenie samochodu Jeżeli poruszamy się po Chorwacji z dzieckiem to pamiętajmy o dwóch przepisach, które regulują tą kwestie. Dzieci do lat 14 i 150 cm wzrostu nie można przewieźć na przednim siedzeniu wozu, jeśli nie jest ono wyposażone w pasy przystosowane do wymiarów dziecka. Jeżeli nasze dziecko jest powyżej tego wieku to zapinamy je pasami bezpieczeństwa, tak jak to jest w przypadku dorosłych pasażerów. Światła mijania należy mieć włączone przez 24 godziny tylko wówczas, gdy na drodze panuje słaba widoczność. Podróżując po chorwackich drogach pamiętajmy o tym, że na terenie zabudowanym obowiązuje nas ograniczenie do 50 km/h, niezabudowanym 90 lub 80 km/h. Na autostradach – 130 lub 90 km/h w zależności o danej drogi, natomiast drogi ekspresowe – 110 lub 80 km/h. Pamiętajmy, że policja jest wyczulona na nietrzeźwych kierowców, ponieważ prawo nie przewiduje jazdy po posiadaniu ani jednego promila (0,0 promila). Podróżując po Europie, wbrew ogólnemu postanowieniu Konwencji Wiedeńskiej, zakładającej podróżowanie z wyposażeniem wymaganym w kraju, w którym zarejestrowany jest samochód – należy wyposażyć samochód w wyposażenie wymagane w odwiedzanym kraju. Jeśli spędzamy nasz urlop w Chorwacji i zwiedzamy jej zakątki samochodem to nie zapomnijmy o apteczce pierwszej pomocy, trójkącie ostrzegawczym oraz komplecie zapasowych żarówek. Pojazd z przyczepą powinien mieć 2 trójkąty ostrzegawcze, a wszystkie pojazdy muszą mieć być wyposażone w kamizelkę bezpieczeństwa, która użyta musi być przez kierowcę lub pasażera podczas opuszczenia pojazdu na terenie zabudowanym, autostradzie czy też drodze szybkiego ruchu. Opłaty drogowe i mandaty? Opłaty drogowe i mandaty W Chorwacji nie ma możliwości oszczędzania pieniędzy podczas poruszania się autostradami. Przedstawiamy opłaty na poszczególnych autostradach: - odcinkiem Bregana (gran. ze Słowenią) – Zagrzeb : 5 HRK - A1 z Zagrzebia do Ravca (koniec autostrady oddalony 155 km od Dubrownika) wynosi 187 HRK. Przejazd mostami oraz tunelami również wymaga uiszczenia opłaty – most Krk ( 30 HRK za auto osobowe ), tunel UCka ( 28 HRK) oraz oraz wiaduktu Mirna na Istrii (14 HRK). Najbardziej srogo karana jest jazda po spożyciu alkoholu, dlatego na razie wystrzegać się tego procederu. Za to wykroczenie możemy dostać mandat od 700 do nawet 15 tys. HRK, a nawet kierowca samochodu może trafić do aresztu na okres 60 dni. Oczywiście bez punktów karnych się nie obejdzie. Często dochodzi do zatrzymań paszportów oraz innych dokumentów na okres do 48 godzin – do chwili uregulowania mandatu. Mandatem może zakończyć się jazda z niepełnym wyposażeniem lub samochodem o złym stanie technicznym. Przejazd na czerwonym świetle to koszt od 2000 do 5000 HRK oraz 2 punkty karne, nieużywanie pasów bezpieczeństwa czy też używanie telefonu komórkowego podczas jazdy to 500 HRK mandatu, nieprawidłowe parkowanie to 300 HRK. Gdzie pojechać i na co uważać? Podczas zwiedzania i przemierzania tego kraju pamiętajmy o sporej ilości niewypałów i min, które można spotkać przy południowej granicy z Bośnią i Hercegowiną. Droga na południe wybrzeżem jest obfita w przepiekne widoki i tańsza, ponieważ nie jedzie się płatnymi autostradami, jednak trzeba pamiętać, że jest kręta i niebezpieczna. Jeśli chodzi o walory turystyczne to naprawdę warto zwiedzić parki krajobrazowe tj. Plitvice, Krka czy nadmorskie miejscowości Rijeka, Zadar, Makarska, Split, Dubrownik. Zachęcamy do odwiedzenia jednej z wielu chorwackich wysp, na które możemy dostać się promem. Ciekawy jest teren półwyspu Istria, a w nim regiony typu : Umag, Poreć, Vrsar lub Wyspy Briońskie koło Puli – na których znajdują się ruiny rzymskie i bizantyjskie tudzież letnia rezydencja Josipa Broz Tito. W obrębie zatoki Kvarner znajduje się uzdrowisko morskie, które jest znane jako jedno z najładniejszych uzdrowisk morskich w Chorwacji. Ważne informacje W razie wypadku, kradzieży czy innej sytuacji warto znać numery ratunkowe oraz adresy ambasad i placówek dyplomatycznych. Telefony ratunkowe pomoc drogowa987 (+385 1987)policja - 92pogotowie ratunkowe - 94straż pożarna - 93lub numer zunifikowany - 112 POLSKIE PLACÓWKI DYPLOMATYCZNE Ambasada RPKrležin Gvozd 3, 10000 Zagrzebtel.: +385 1 4899444. e-mail:@ Jak dojechać? Są 3 możliwości dojazdu samochodem. Pierwsza to droga przez Czechy, Austrię i Słowenię. Po drodze możemy zwiedzić cud architektoniczny Czechów – Pragę oraz Salzburg, miasto Mozarta. Dodatkowe koszty oprócz obowiązkowych winiet w tych państwach, będzie opłata za tunel w austriackim Tauern, która wynosi 10 euro, następnie do granicy ze Słowenią jedziemy tunelem Karavanke, który kosztować nas będzie 4 euro. Druga trasa to Cieszyn-Wiedeń- Graz-Maribor – Zagrzeb. Interesująca jest głównie za sprawą możliwości zwiedzenia Wiednia. Trzecia opcja to trasa prowadząca od Barwinka przez słowackie Koszyce, Budapeszt, Nagykanizsa i Zagrzeb. Po drodze cenne turystycznie okaże się zwiedzanie Budapesztu – perły Węgier oraz trasa prowadząca wzdłuż jeziora Balaton. Więcej informacji znajdziesz na
Ten topic jest o:CHORWACJA > na własną rękę czy z biurem podróży > Forum, porady, opinie i informacje w Globtroter.pl Mamy 55051 podróżników 223285 zdjęć 347003 wątków i komentarzy
Prywatne zdjęcia, refleksje na temat chorwackiej kuchni, kilka słów o Bibinje, przyroda w Środkowej Dalmacji. Jest to druga część wpisu „Chorwacja na własną rękę”. Tutaj dostępna: Chorwacja samochodem – część I Bibinje (Chorwacja) jako baza wypadowa Bibinje to niewielkie, nadmorskie miasteczko liczące około 5 tysięcy mieszkańców, położone 4 km od Zadaru. Wzdłuż niemalże całej miejscowości rozciągają się plaże – w większości betonowe, choć bez problemu można trafić na kamieniste (jak ta, na której wypoczywaliśmy) i żwirowe. W miejscowości znajduje się wiele restauracji – najwięcej w pobliżu portu i zatoki. Bibinje to miejscowość, w której można wypocząć. Plaże w Bibinje nie są zatłoczone, a wieczorami można usiąść na tarasie czy plaży bez dodatkowego urozmaicenia w postaci hałasu z pobliskiej imprezy. Jednocześnie Bibinje nie będzie atrakcyjną destynacją dla tych, którzy decydują się na wyjazd „Chorwacja na własną rękę”, żeby poimprezować. Bardzo łatwo dostać się do Zadaru, co pozwala na robienie tanich, codziennych zakupów (ceny podstawowych produktów w chorwacji 2013), sprawną wymianę pieniędzy (polecam kantor zamiast banku pocztowego) czy skorzystanie z nocnego życia, o które, jak wspomniałam, w Bibinje nie łatwo. Największą zaletą Bibinje jest fakt, że stanowi świetną bazę wypadową. W linku bardzo przydatna relacja z pobytu w Bibinje Chorwacja na własną rekę – Środkowa Dalmacja atrakcje Każde z przytoczonych przeze mnie miejsc warto odwiedzić. Pójdę krok dalej i zaryzykuję stwierdzenie, że sama podróż do celu jest ucztą dla oka – móc obserwować krajobraz zmieniający się z każdym kilometrem to czysta przyjemność. Chorwacja samochodem o tyle przewyższa wycieczkę z biurem, że odchodzą dodatkowe koszty pośrednictwa, transportu, (często zbędnego) przewodnika. Park Narodowy Jezior Plitwickich Czy warto zwiedzić Park Narodowy Jezior Plitwickich? Jak najbardziej! Nie bez powodu znajduje się na liście UNESCO i stanowi jeden z najpopulanriejszych krajobrazów Chorwacji. Krystalicznie czysta woda, mieniąca się turkusem przy widoku z góry, niesamowity spokój, trasa leśnymi ścieżkami 🙂 To było jedno z piękniejszych miejsc jakie widziałam! Do Jezior Plitwickich najlepiej wjechać W DRODZE Z POLSKI. My nie skorzystaliśmy z tej okazji, bo nieco baliśmy się zmęczenia po podróży. Nauczona doświadczeniem radzę rozwiązać dojazd do Plitwickich następująco: ruszyć w trasę po południu/wieczorem w przeddzień początku pobytu. Do Plitwickich dojechać w nocy i zatrzymać się w którymś z pobliskich apratamentów/moteli (jest ich sporo) bądź na parkingu i zdrzemnąć się w aucie (wersja ekonomiczna). Zwiedzanie najlepiej zacząć rano ze względu na popularność tego miejsca – im bliżej południa, tym więcej turystów. Park Jezior Plitwickich jest czynny w godzinach 07:00-20:00 Polecam zacząć od wejścia numer jeden, które jest usytuowane jako pierwsze „po drodze” z Polski (najpiękniejsze widoki ukażą się jako pierwsze, przy wejściu drugim trzeba na nie dłużej poczekać – choć perspektywa jest nieco ładniejsza). Do wyboru mamy trasy o różnym poziomie trudności. My zdecydowaliśmy się na najtrudniejszą – K. Okazało się, że nie była kłopotliwa nawet dla mojej dziesięcioletniej siostry. Korzystając z wersji K mamy szansę przebywać u stóp pięknego wodospadu, który omijamy wybierając inne trasy. Wg tablicy informacyjnej trasę K powinniśmy pokonać w 6-8 h. Nam zajęło to… niespełna 4 🙂 Jeśli chodzi o koszt zwiedzenia Jezior Plitwickich… Parking jest płatny 7kun/h lub 70/dzień. Raczej nie ma problemu z miejscem parkingowym, ważne jednak żeby dobrze zapamiętać miejsce, w którym zostawiliśmy samochód. Chorwacja na własną rękę mogłaby stać się mniej przyjemna, gdybyśmy go… zgubili 😉 Cena wstępu do jezior plitwickich: dorośli 110 kun, studenci 80 kun, młodzież szkolna 7-18 lat 55 kun, dzieci poniżej 7 lat za darmo. Jak najbardziej warto wydać każdy grosić. To znaczy każdą lipę 🙂 CO WAŻNE, bilety trzeba zachować – są sprawdzone przed wejściem na statek (w drodze powrotnej celem skrócenia trasy) lub na terenie parku. Dodam, że przejazdy kolejką czy przeprawa statkiem, są wliczone w cenę biletu. Przydatne linki: Bibinje Zadar rejs na Kornati Ceny rejsu wahają się od 200 do 250 kun – warto się targować i zwrócić uwagę na wiek dzieci (bodajże do 12 roku życia cena spada o 50%). Rejs wykupiliśmy u „straganowego” sprzedawcy. Statek Blue Ive ruszał z Zadaru, nasza podróż rozpoczęła się w Bibinje. Rejs trwał około dwóch godzin. W cenie były napoje, alkohol i niezapomniane widoki. Im dalej w głąb morza tym bardziej zmieniał się krajobraz. Przed wejściem do Parku Kornati serwowano obiad – grillowanego kurczaka, rybę i surówkę. Z pokładu mogliśmy przyjrzeć się pięknym klifom, które były jednym z celów wycieczki. Na miejscu kąpaliśmy się w Słonym Jeziorze (po lewej stronie od miejsca cumowania), w którym woda była ciepła jak w basenie termalnym 🙂 Ponadto wspinaliśmy się na szczyt widzianego wcześniej klifu (po prawej stronie od miejsca cumowania, schodami w górę), z którego rozpościerał się przepiękny widok a sceneria była wprost wymarzona do zdjęć. Dodam, że klif miał 180 metrów z czego 80 wystawało ponad powierzchnię wody. Park Narodowy Krka W pierwszej kolejności, ku przestrodze: jeśli nie wiecie jak dojechać do Krka, wygooglujecie w telefonie Krka i wrzucicie adres w nawi… Owszem traficie do Krka, ale nie Parku Narodowego a restauracji o takiej samej nazwie w Szybeniku (na szczęście pobliskiej miejscowości). Chciałoby się rzec: „ta karczma Rzym się nazywa”. Uczcie się na moich błędach 🙂 Będąc już na właściwej drodze, kierujecie się na Skradin. W tej miejscowości, wzdłuż zatoki będzie wiele parkingów – opłaty są mniej więcej takie same więc warto podjechać jak najbliżej celu, czyli praktycznie do końca drogi wzdłuż zatoczki. Listopad – StyczeńMarzec – Maj i PaździernikCzerwiec – WrzesieńDorosły indywidualnie30,00 kn80,00 kn95,00 knDziecko indywidualnie20,00 kn60,00 kn70,00 knWycieczka szkolna20,00 kn30,00 kn35,00 knDziecko poniżej 7 latFreeFreeFree Po kilkudziesięciu metrach, po lewej stronie ukaże się nam budynek, w którym można ALE JESZCZE NIE TRZEBA zakupić biletów – polecam opcję: jedna osoba z rodziny zajmuje kolejkę na statek do wodospadu (wliczony w koszt biletu wstępu do parku) a druga czeka w kolejce za biletem. Bilet można kupić również po przepłynięciu statkiem. Na miejscu ukaże nam się największy wodospad, idziemy w prawo, w górę wzdłuż rzeki i idąc wyznaczonym szlakiem podziwiamy wodospady. Dokładny opis tras Krka . W mapki można zaopatrzyć się bezpłatnie w miejscu zakupu biletu. Krka czy Plitwickie? Bardzo trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ oba parki są wyjątkowe i uważam, że będąc w Chorwacji grzechem byłoby ich nie zobaczyć :). Jeśli jednak czas pobytu, bądź inne względy każą wam wybierać między jednym a drugim to… Zależy 🙂 Jeśli jesteście zwolennikami pieszych wycieczek, chcecie dłużej obcować z naturą i (mam wrażenie) mniej skomercjalizowaną przestrzenią – wybierzcie Plitwickie. Jeśli lubicie wylegiwanie się na plaży, a wodospady mają stanowić muzykę relaksacyjną – zdecydujcie się na Krka, bo oprócz plażowania będziecie mieć okazję kąpieli pod wodospadem (czego nie doświadczycie w Plitwickich) Bibinje – Nin – Pag Nin jest urokliwym miasteczkiem leżącym 15 km na północ od Zadaru, położonym w środku laguny. Wyróżnia się na tle chorwackich miast tym, że do zaoferowania ma piaszczystą plażę o łagodnym zejściu do morza (około 200 metrów płycizny). Nin to miejsce szczególnie atrakcyjne dla rodzin z dziećmi – możliwosć zbudowania zamku z piasku to rarytas w Chorwacji 🙂 Ponadto plaże bogate są w kraby i muszelki. Nasza gospodyni wspominała, że błoto z Nin ma właściwości pielęgnacyjno – lecznicze (wykazuje pozytywny wpływ na skórę, choroby stawów i kręgosłupa). Potwierdzeniem jej słów byli umazani nim od stóp do głów ludzie, bądź Ci którzy po prostu wylegiwali się w nim na płyciźnie. Wyspę Pag poznaliśmy powierzchownie. Kierując się z Zadaru za mostem minęliśmy ruiny starego fortu. Zdecydowanie jest to miejsce, w którym warto się zatrzymać i zrobić kilka zdjęć. Popołudnie spędziliśmy na uroczej, kamienistej plaży, którą oblewała bardzo ciepła woda z zatoki. Mostem przeprawiliśmy się przez zatokę i dostaliśmy się na zachodnią część miasta po to, by serpentynami w kierunku Novaliji trafić na punkt widokowy Gradac. Panorama Pagu zrobiła na mnie bardzo duże wrażenie! Chorwacka kuchnia – czego trzeba spróbować Każda pizza, którą zjadłam była wybitna – cienkie, kruche ciasto, wysokiej jakości mozarella. Ryby morskie cudownie świeże i przyrządzone. Ucztą dla podniebienia były wszystkie makarony! Punkt obowiązkowy w Bibinje: lodziarnia przy plaży pokazanej kilka zdjęć wyżej. Ogromne porcje, lekka konsystencja, naturalne smaki. Chorwacja na własną rękę – ogólna refleksja Na wakacje w Chorwacji zdecydowałam się głównie dlatego, żeby oderwać się od komputera, Łodzi i spędzić więcej czasu z rodziną. Gdybym miała trafić tu z własnej woli pewnie nie stałoby się to w tym roku. Przyznam szczerze – miałam ten kraj za oklepany, przereklamowany. Jego popularność wśród Polaków była dla mnie czynnikiem zdecydowanie zniechęcającym – spodziewałam się trafić do, dajmy na to, Mielna tyle że z cieplejszą wodą i dalej od domu. JAK DOBRZE, ŻE SIĘ ZDECYDOWAŁAM 🙂 Przyznam szczerze, że wszystkie zachwyty, które słyszałam na temat Chorwacji i Bibinje były jak najbardziej uzasadnione. Wystarczyło przejechać kilkanaście kilometrów by zobaczyć zupełnie inny krajobraz. Widziałam cudowne miejsca, klimat odpowiadał mi w 100%. Po chwili refleksji dochodzę nawet do wniosku, że pod względem zróżnicowania terenu i szerokiej gamy miejsc wartych odwiedzenia Chorwacja zrobiła na mnie większe wrażenie niż Kenia. A to już naprawdę dużo! 🙂 Koniecznie KLIKNIJ W TEN LINK, a zostaniesz przekierowany do posta o naszej kwaterze w Chorwacji z gospodarzami, z którymi dogadasz się po polsku! Jeśli proponowana przeze mnie kwatera w Chorwacji Cię nie satysfakcjonuje, bądź jest niedostępna w interesującym Cię terminie, polecam skorzystanie z serwisu Airbnb. Tania kwatera w Chorwacji? Nie ma sprawy! Luksusowa kwatera w Chorwacji? Jak sobie życzysz! Airbnb zbiera oferty wynajmu prywatnych kwater o każdym standardzie i w każdym zakątku Chorwacji (i 180 innych krajów). Airbnb jest niesamowicie bezpiecznym pośrednikiem w wynajmie kwater. Przelewasz kasę na konto Airbnb, a oni przekazują ją właścicielowi mieszkania dopiero wtedy, kiedy Ty, będąc już na miejscu, dasz znać, że wszystko jest OK. Nie istnieje więc ryzyko, że właściciel mieszkania Cię oszuka. Przy wynajmie warto zwracać uwagę nie tylko na opis kwatery i zdjęcia, ale też (a może przede wszystkim) opinie innych użytkowników. Wiecie co jest absolutnie super? Airbnb ma naprawdę fajny program partnerski. Jakt o działa? Wchodzicie na stronę serwisu z mojego specjalnego linku polecającego: i rejestrujecie się w serwisie (program partnerski obejmuje wyłącznie nowe konta). Jeśli w przyszłości zarezerwujecie pobyt na Airbnb to ja dostaję 92 zł za polecenie, a Wy dostajecie 92 zł za skorzystanie z polecenia (lub 277 zł, gdy zostaniecie gospodarzami). Uzbierane środki są ważne przez rok od otrzymania. Będzie mi bardzo miło jeśli skorzystacie z mojego polecenia – wtedy obie strony zgarniają po prawie stówce na dalsze podróże. Pamiętajcie, że każdy może wygenerować własny link polecający i tak, jak ja podrzucać go swoim znajomym. Dodam, że Airbnb sprawdza się nie tylko w zagranicznych podróżach – oferta kwater w Polsce jest równie szeroka. Jeśli nie przekonuje Cię organizacja wyjazdu do Chorwacji na własną rękę, skorzystaj z atrakcyjnej oferty Travel Planet (rezerwujesz za 100 zł, a resztę dopłacasz, kiedy Ci wygodnie): Chorwacjo – LUBIĘ CIĘ! 🙂
Nasiona kwiatów – Madera to wyspa kwiatów, warto przywieźć ze sobą nasionka i posadzić sobie w domu. Kwiaty – tu pamiętajcie jednak, że aby przewieźć kwiaty w samolocie na terenie UE, te muszą posiadać specjalny paszport, że są zdrowe. Kategorycznie nie można przewozić wcześniej dziko rosnących. Wyroby wiklinowe.
Chorwacja to jeden z najpopularniejszych kierunków wakacyjnych wojaży naszych rodaków. Ten kraj od zawsze uchodził za światłą gwiazdę europejskiej turystyki, oferując przyjezdnym wspaniałe plaże, ciepłe morze i piękną pogodę. Bałkański temperament jego mieszkańców połączony z ognistą rakiją gwarantuje turystom szampańską zabawę do białego rana. Chorwacja samochodem – górskie trasy są bardzo wymagające i należy pokonywać je z dużą rozwagą i ostrożnością! (widok na wyspę Pag) Najlepszym sposobem na poznanie Chorwacji jest objechanie jej własnym samochodem oraz noclegi u lokalnych gospodarzy oferujących pokoje. Gdybyście planowali spontaniczne poszukiwania noclegu na miejscu, to szukajcie domostw z wywieszonymi tabliczkami sobe / rooms / zimmer. Możecie także skorzystać z oferty dostępnej na portalach rezerwacyjnych np:. noclegi Podróżując po Chorwacji samochodem będziecie podziwiać wspaniałe widoki – uważajcie na drogę, bo chwila nieuwagi może się źle skończyć! Jak chcecie zrobić zdjęcia to zatrzymajcie się na najbliższym MOPie lub poproście o to współpasażera. JAK DOJECHAĆ SAMOCHODEM DO CHORWACJI? Najbardziej popularne wśród naszych rodaków są kierunki do Dalmacji i na Istrię. Istria jest bliższym kierunkiem, jednak na początek rekomendujemy Dalmację i miejscowości położone aż do Dubrownika włącznie. Kiedy zwiedzicie tę część Chorwacji, wówczas namawiamy na Istrię, którą możecie połączyć z wypadami do Wenecji i Słowenii. Szczegółowiej opiszemy to w dalszej części. chorwackie drogowskazy Wakacje w Chorwacji 2020 – kiedy możemy jechać? co nas czeka na granicach? co robić kiedy pojawi się gorączka i kaszel? – kliknij RUSZAMY z Dolnego Śląska do Dalmacji W jaki sposób zaplanować poszczególne etapy podróży i przygotować samochód do podróży znajdziecie tutaj: JAK ZAPLANOWAĆ PODRÓŻ SAMOCHODEM DO CHORWACJI?JAK PRZYGOTOWAĆ SAMOCHÓD DO PODRÓŻY?WAKACJE POD NAMIOTEM na kempingu – jaki sprzęt posiadać i ile kosztuje? Podróż rozpoczynamy tradycyjnie o trzeciej nad ranem, co pozwala nam złapać kilka godzin snu, wypić mocną kawę i zjeść przed wyjściem treściwą kanapkę. Lubię też wciągnąć coś słodkiego np. batona lub czekoladowe ciacho. Spadek cukru nie jest wskazany przy intensywnym wysiłku psychofizycznym. Samochód czeka spakowany i poza plecakiem z prowiantem oraz dokumentami nic więcej nie zabieramy. Ruszamy w kierunku przejścia granicznego z Czechami w Boboszowie. Przed samą granicą znajduje się stacja, na której warto zatankować zbiornik do pełna, uzupełnić paliwo. Wszystko, czego potrzebujesz do podróżowania! – sprawdź naszą ofertę! Winiety z literką D oznaczają 10 dni ważności w Czechach, natomiast te z literą B są austriackie. Winieta w Czechach Po czeskiej stronie pamiętajcie o wykupieniu winiety na autostrady i drogi szybkiego ruchu. Do wyboru mamy 10-dniową, miesięczną lub roczną. Przy dwutygodniowym wypadzie najbardziej kalkuluje się zakup miesięcznej za 440 koron, co w przeliczeniu na polskie daje kwotę około 70 zł (w zależności od kursu waluty). 10-dniowa kosztuje 310 koron, a roczna 1500. Od stycznia 2021 r. weszły w życie winiety elektroniczne. Sprzedaż elektronicznej winiety autostradowej na stronie: Elektroniczna winieta autostradowa – eDalnice W całych Czechach obowiązuje jazda na włączonych światłach dziennych lub mijania przez 24h – tak samo jak w Polsce. Odradzamy szarżowania z nadmierną prędkością, gdyż czeska policja solidnie nagradza za takie wyczyny – czasami aż za solidnie! Mandaty są bardzo dotkliwe i płatne na miejscu u funkcjonariuszy, więc nie zepsujcie sobie wakacji już na wstępie! Po dojechaniu do Brna kierujcie się na granicę z Austrią i jej stolicę, Wiedeń. po lewej stronie oznaczenie czeskiej autostrady tylko z wykupioną winietą, natomiast po prawej znak informuje, że można korzystać z tej konkretnej autostrady bez winiety. Aktualna wysokość opłat za winiety w Czechach: tutaj Wykaz autostrad w Czechach: tutaj Winieta w Austrii Spaliśmy tu kiedyś na fajnym i niedrogim kempingu – Neue Donau, obok którego znajduje się stacja metra Donaustadtbrücke (900m) oraz parking P+R. Gdybyście chcieli zostać tu na nocleg i rano pojechać dalej to polecamy. Przy okazji dojeżdżając metrem możecie zwiedzić pałac i ogrody cesarzowej Sisi. UWAGA ważne! winietkę austriacką kupcie przez internet: Sklep internetowy ASFINAG Dostępne są 10-dniowe (9,60 euro), 2-miesieczne (28,20 euro) oraz roczne (93,80 euro). Ponieważ zakup przez internet umożliwia kupującemu prawo odstąpienia od zakupu online w ciągu 14 dni. Nie dotyczy to firm! Dlatego też musicie kupić winietkę co najmniej 18 dni wcześniej – czyli jako konsument nie możesz korzystać z cyfrowej winiety za przejazd autostradami bezpośrednio po jej zakupie – a najwcześniej 18 dni po zakupie. Winieta Słowenia Z Wiednia kierujcie się na miasto Graz / słoweński Maribor. Słowenia to niewielki kraj unijny liczący raptem 2 mln z kawałkiem mieszkańców. Wyglądem nawiązuje do Austrii i nie czuć w niej bałkańskiej duszy… . Jest natomiast czysto, ładnie i „ordnung”. „Mały ale wariat” – tak przyjęło się mówić na coś niedużego z dużymi możliwościami. Słowenia jest mała, ale cena winiety na jej krótką autostradę to jakaś abstrakcja! W tym roku przejazd raptem 60-kilku km kosztuje 15 euro/tydzień lub 30 euro/miesiąc. Do roku 2008 królowały tylko winiety miesięczne za 35 euro!. W tej sprawie interweniowała nawet UE i nakazała Słowenii wprowadzenia innych wariantów. Stąd do oferty wprowadzono 7-dniowe, które tak naprawdę nic nie wnoszą, bo przecież jadąc na „chorwackie” wakacje nie wrócimy w ciągu tygodnia…Tak więc chcąc przejechać ten krótki odcinek musicie kupić winietę miesięczną za 30 euro. E-winietę kupicie już przez internet na oficjalnej stronie: evinjeta Aktualne ceny winiet na Słowenii – tutaj Mapa drogowa Słowenii – tutaj Jeżeli dysponujecie zapasem czasu to zachęcamy do zrobienia pauzy noclegowej w najstarszym mieście na Słowenii – Ptuj nad rzeką Drawą. Charakteryzuje się zwartą zabudową i potokiem czerwonych dachów wyłożonych ceglaną dachówką. Polecamy fajny nocleg przy centrum, z którego spacerkiem dojdziecie na Zamek Ptuj, z którego rozciąga się z góry wspaniała panorama na całe miasto! nocleg Ptuj Słowenia Ptuj Słowenia Ptuj Słowenia Ptuj Słowenia Pierwsze zdjęcie to nasz nocleg w miejscowości Ptuj i widok na patio. Drugie zdjęcie to panorama miasta Ptuj z zamku. Kolejne zdjęcia to droga na zamek. Link do noclegu w Ptuj: polecamy ten nocleg Jeżeli macie nadto czasu to warto rozważyć opcję ominięcia płatnego odcinka słoweńskiej autostrady – zyskacie wówczas 30 euro. Będąc jeszcze po stronie austriackiej ustawcie w nawigacji opcję ominięcia płatnych dróg. W Chorwacji nie ma winiet, za przejechany odcinek autostrady płaci się na bramkach tak jak w Polsce. Autostrady w Chorwacji W Chorwacji za autostrady płaci się na bramkach, za konkretnie przejechany odcinek drogi, tak jak w Polsce. Nie ma systemu winietowego. Wjeżdżając na autostradę pobiera się bilet z automatu na bramce i oddaje go pracownikowi bramki przy docelowym wyjeździe. Najbardziej popularny jest szlak drogowy przez Zagrzeb – wjazd autostradowy Zagreb (Lučko) A1. WJAZD DO CHORWACJI OD STRONY WĘGIER opisaliśmy tutaj Sprzęt do podróżowania jakiego potrzebujesz! Sprawdź teraz! Cennik opłat za przejazdy chorwackimi autostradami: tutaj Informacja o stanie autostrad w Chorwacji: tutaj Ważne! Chorwacja nie weszła jeszcze do strefy Schengen, co wiąże się z kontrolą graniczną. W praktyce wygląda to w ten sposób, że samochody z unijnymi tablicami posiadają wydzielony pas, a pasażerowie okazują dokumenty – dowód osobisty lub paszport. Przy wyjeździe z Chorwacji słoweński pogranicznik nakazywał dalszą jazdę bez zatrzymywania się na podstawie unijnych tablic rejestracyjnych. Nasza propozycja noclegu tranzytowego to Park Narodowy Plitvickich Jezior – nasz nocleg Jeziora Plitwickie – Chorwacja samochodem – tani nocleg Chorwacką autostradą A1 zwaną Adriatycką dojedziecie z Zagrzebia aż do Dubrownika. Z miejsc, które naszym zdaniem i zapewne wielu miłośników Dalmacji należałoby odwiedzić to wyspa Pag, Zadar, Makarska, Szybenik, Split, Omiś, Riwiera Makarska oraz legendarny Dubrownik. Czasami przy odrobinie czasu warto zjechać z autostrady i udać się na przejażdżkę bocznymi drogami o malowniczym wyrazie. Poczytajcie także o wymienionych miejscowościach w Chorwacji: TROGIR, Omiš i Makarska oraz Split Trogir Chorwacja Omiš jest ciekawą miejscowością, w której Adriatyk łączy się z rzeką Cetiną, która z kolei wlewa się w górskie pasmo Mosor, tworząc wyjątkowo urodziwy kanion. Podróżując po Chorwacji – w zależności gdzie się udacie – możecie skorzystać z bogatej oferty promów dla ludzi i samochodów. Państwowym przewoźnikiem jest Jadrolinija – tutaj znajdziecie połączenia jakie oferują wraz z cenami gęsta sieć połączeń promowych gwarantuje sprawną sieć połączeń pomiędzy lądem, a wyspami Chorwacji Przejazd przez Bośnię i Hercegowinę Czy jadąc do Dubrownika potrzebuję paszport i zieloną kartę? Jadąc do Dubrownika przejeżdżacie kilkukilometrowy odcinek drogi prowadzący przez terytorium Bośni i Hercegowiny. Ten równie wspaniały kraj nie należy jednak do grona państw Unii Europejskiej ani układu Schengen, jednakże obywatele polscy mogą przekraczać jego granice okazując jedynie dowód osobisty. Wjeżdżając samochodem miejcie przy sobie zieloną kartę – my musieliśmy ją okazywać na co drugim wjeździe do BiH. W nadmorskiej miejscowości Neum warto zatrzymać się na jedzenie i zatankowanie auta – jest ciut taniej niż w Chorwacji. NAJTAŃSZE UBEZPIECZENIE OC dla Twojego samochodu! Sprawdź to! Skąd wziąć zieloną kartę? Zawierając obowiązkowe ubezpieczenie OC poproście o wystawienie takiej karty. W większości przypadków otrzymacie ją bezpłatnie, jeśli nie to będziecie musieli uiścić drobną opłatę za jej wydanie. Jeśli posiadacie już ubezpieczenie a chcecie wyrobić dodatkowo zieloną kartę, wówczas zgłoście się do swojego ubezpieczyciela z prośbą o wystawienie dokumentu – możecie kontaktować się emailowo lub telefonicznie. Nie powinno być z tym żadnego problemu. Co jeszcze – jeżdżąc po części BiH zamieszkałej przez Serbów możecie natrafić na drogowskazy pisane cyrylicą, aczkolwiek te nowe są już w dwóch alfabetach. Bośnia i Hercegowina – na obszarze zamieszkanym przez Serbów występuje pisownia w dwóch alfabetach Najpiękniejsze miejsca Bośni i Hercegowiny opisaliśmy tutaj: Wodospady w KravicySarajewoMedziugorie MaryiMostarTunel nadziei w Sarajewie Trasa z Polski na chorwacką Istrię – nasza propozycja Jeżeli chodzi o trasę przejazdu z Polski na chorwacką Istrię to w zasadzie do słoweńskiego Mariboru przebiega identycznie jak do Dalmacji. Wjeżdżając do Słowenii obieracie kierunek na stolicę Lublanę, Triest i dalej w dół np: do Puli. Ciekawym miejscem, które warto odwiedzić po drodze to wspaniała jaskinia Postojnska jama – zobaczcie jak wygląda Istria jest świetnym miejscem do poznania północnej części Chorwacji, wycieczek na Słowenię i wycieczkę do Wenecji. My mieszkaliśmy w małej miejscowości nadmorskiej Rabac i byliśmy bardzo zadowoleni. Koszulki samochody klasyczne Wyposażenie samochodu jadąc do Chorwacji? Podróżując po Europie i nie tylko zawsze zabieramy ze sobą podstawowe rzeczy, które będą przydatne na trasie i mogą być wymagane w krajach przez które przejeżdżamy. Oto ich lista: sprawna gaśnica najlepiej z manometremapteczka norma eu din 13164kamizelki odblaskowe dla każdego z pasażerów en 471atestowany fotelik dla przewożonych dziecizestaw zapasowych żarówek i bezpieczników z danego autatrójkąt ostrzegawczykoło zapasowe, klucz do śrub i podnośnik typu żabawalizka z podstawowymi narzędziamimocna taśma klejącazapasowe kluczykizapasowy telefon z mapami offline + aplikacją odyseusznumery telefonów alarmowych i placówek dyplomatycznych PLubezpieczenie assistance PZM + aplikacja assistance PZMchusteczki nawilżane do wycierania rąk i twarzyzapas wody pitnej + coś słodkiego gdyby spadł poziom cukru1 litr płynu do chłodnicy i 1 litr oleju do silnika na dolewkę – do spryskiwaczy można dolać wodę mineralną lub z kranualkomat i lista dopuszczalnych norm alko w danym krajusprawdzam czy w danym kraju należy jeździć na włączonych światłach mijania przez 24hprzewodniki po krajach do których jadę – najtańsze są tutajPAMIĘTAJ ZAWSZE O UBEZPIECZENIU MEDYCZNYM DLA SIEBIE I CAŁEJ RODZINY! Poniżej znajdziesz najlepsze ubezpieczenie – sprawdź to! Przed podróżą sprawdźcie czy w przejeżdżanym kraju nie ma np: zakazu lub ograniczeń w używaniu CB Radia, wideorejestratorów czy map online pokazujących fotoradary. Może się zdarzyć, że za którymś razem natraficie na nadgorliwego stróża prawa i szkoda szarpać nerwy oraz portfel. Aktualne ceny paliw w Europie: sprawdź tutaj Dopuszczalne stężenia alkoholu w krajach UE sprawdź tutaj posiłek w trasie UWAGA MINY! winiety polska chorwacja gdzie spac po drodze do chorwacji chorwacja autostrada chorwacja polska ile km ile kosztuje winieta na chorwacje
Tajlandia na własną rękę – plan zwiedzania. O Tajlandii mawia się, że to jeden z “najłatwiejszych” krajów do zwiedzania, jeśli chodzi o Azję. Jest również stosunkowo tania pod względem noclegów oraz jedzenia, a bogaty wachlarz atrakcji turystycznych – począwszy od wielkich metropolii, przez niezwykłą kulturę i religię
Chorwacja jest moim ukochanym miejscem na ziemi. Nie widziałam jej jeszcze całej, ale wiem, że moje serce bije dla Chorwacji i bez żalu bym się tam przeprowadziła. Przed każdym wyjazdem czuję niesamowitą ekscytację a ponieważ byłam już w Chorwacji wiele razy, postanowiłam napisać poradnik, jak na własną rękę zorganizować wyjazd do Chorwacji. Wiem, że szukacie takich wpisów i bardzo je lubicie. Zwłaszcza, jeśli wybieracie się do Chorwacji pierwszy raz i nie wiecie czego się spodziewać. Ja właśnie pakuję walizki, jutro będę już na miejscu. PORADNIK, jak na własną rękę zorganizować wyjazd do Chorwacji Samochód czy samolot Do Chorwacji możecie dolecieć samolotem, jednak ceny w sezonie są niestety bardzo wysokie. Jeśli lecicie w 4 osoby, zapewniam Was, że podróż samochodem wyjdzie taniej. No chyba, że nie liczycie się z kasą, śmiało lećcie do Splitu i wypożyczcie auto. Weźcie pod uwagę też Wasze położenie względem lotniska. Bardziej opłacalne będzie to dla kogoś, kto mieszka blisko lotniska, albo nawet blisko Berlina, skąd można kupić bilety w bardzo okazyjnej cenie, niż dla kogoś, kto jedzie do lotniska 3 godziny. My jeździmy samochodem jeszcze z jednego powodu. Zawsze po drodze odwiedzamy rodzinę w Wiedniu, gdzie zdarza nam się też nocować i przy okazji zwiedzać miasto. Jeśli chcecie odwiedzić Plitvickie Jeziora, również musicie jechać samochodem. Bez samochodu nie wyobrażam sobie pobytu w Chorwacji, ale jeśli planujecie tylko leżeć na plaży, możecie się bez niego obejść. Dla mnie Chorwacja jest zbyt pięknym krajem, żeby po prostu leżeć na plaży. Dlatego od kilku lat stosujemy zamienny system urlopu. Jednego dnia leżymy na plaży, drugiego zwiedzamy. I tak przez cały urlop. Winiety Musicie pamiętać, że autostrady w Czechach, Austrii i na Słowenii są płatne. Winiety kupicie na stacjach benzynowych tuż przed granicami kraju, do którego wjeżdżacie, lub na pierwszej stacji po wjeździe. W Czechach kupicie jedną winietę na miesiąc. W Austrii miesięczna winieta wychodzi drogo. Bardziej opłacalne jest wybrać dwie na 10 dni. Można je kupić od razu, później zaoszczędzicie sobie postoju w drodze powrotnej, a jeśli wybierzecie weekend na wyjazd czy powrót, to liczcie się z dużymi kolejkami na granicy Chorwacji i Słowenii, a tym samym często też na stacjach benzynowych. Jedyną autostradą, jaką polecamy ominąć jest ta na Słowenii. Za przejazd ok 40 km musimy zapłacić 30 Euro. Dla nas to zbyteczny wydatek, bo omijanie autostrady jest łatwe i przebiega bardzo malowniczą trasą. Poza tym, po tych 40 km niebotycznie drogiej autostrady i tak trzeba z niej zjechać i jedzie się normalnymi drogami. Gdybyście jednak jechali na Istrię (północna część Chorwacji), to bardziej opłacalne może być wybranie się autostradą przez Słowenię w stronę wybrzeża. Wtedy winieta już obowiązkowo, ale zaoszczędzicie na bramkach na chorwackiej autostradzie. Winieta na Słowenii jest miesięczna więc warto wziąć pod uwagę takie rozwiązanie. Trasa jest uzależniona od miejsca, z którego w Polsce wyjeżdżacie! Jeśli jesteście z południowego wschodu Polski, być może wybierzecie drogę przez Słowację i Węgry. Mniej autostrad, drogi podrzędne gorszej jakości, w nocy na nich mnóstwo zwierząt, liczne ograniczenia prędkości, a do tego niezbyt przyjazna dla obcokrajowców Policja. Tego można się spodziewać wybierając przejazd przez tamtejsze okolice, ale same wskazówki co do trasy, będą podobne. Na Słowacji oraz na Węgrzech też obowiązują winiety za przejazd autostradami. Można je nabyć drogą elektroniczną! Pamiętajcie też, że winiety trzeba nakleić na szybę samochodu, żeby była ważna. Dokumenty i paliwo Jeśli planujecie zwiedzać Bośnię I Hercegowinę (albo przez nią przejeżdżać) musicie mieć dowody osobiste i Zieloną Kartę (do nabycia u ubezpieczyciela lub na granicy z BiH). Polecam na bramkach w Chorwacji zawsze płacić na autostradzie kartą, bo są mniejsze kolejki. Na drogę przygotujcie sobie drobne Euro, ponieważ toalety za granicami naszego kraju są płatne i najczęściej kosztują 50 euro centów. Warto mieć kilka sztuk. Na pewno po drodze będziecie tankować. Polecamy nie robić tego bezpośrednio przy autostradzie, bo tam zapłacicie za 1L paliwa o 1 czy 1,5 zł więcej niż na stacji w pobliskim małym miasteczku. Najlepiej zatankować jeszcze gdzieś w Polsce, potem w Austrii (można zjechać z autostrady pod Wiedniem czy Gratzem i poszukać tańszej stacji, a przy okazji zrobić sobie przerwę), na Słowenii poza autostradą też będzie sporo taniej. Jeśli ktoś jeździ samochodem z instalacją gazową, to bez problemu dostaniecie go w Czechach czy Austrii, choć ceny nie są tak niskie jak u nas, a w Austrii LPG będzie nawet droższe od benzyny! Pamiętajcie o licznych ograniczeniach prędkości! Szczególnie w okolicy Wiednia, na remontowanych autostradach. Kary są dotkliwe i bez przeszkód egzekwowane na polskich turystach! Kiedy wyjechać Ponieważ nasza podróż trwa mniej więcej 15 godzin, wyjeżdżamy ok godziny 17 z Łodzi. Kilka pierwszych godzin mija nam spokojnie, a marudzenie dzieci mieści się w granicach przyjętej normy na takie dystanse. Później dzieci przesypiają noc, a my na zmianę jedziemy do celu. Jeśli nie macie dzieci, nie macie takich problemów i możecie jechać w ciągu dnia. My planujemy podróż tak, żeby w Chorwacji być rano i mieć cały dzień na odpoczynek. Jeśli nocujemy po drodze, wybieramy Wiedeń. Zazwyczaj w trakcie podróży raz zatrzymujemy się na obiad gdzieś na trasie, resztę jedzenia zabieramy ze sobą. Pakuję je w pojemniki i przewożę w turystycznej lodówce. Później taki zestaw zawsze przydaje mi się na plaży. Nic tak nie jest wtedy potrzebne jak zimne picie i przekąski. A musicie wiedzieć, że na chorwackich plażach nie spotkacie miliona budek z jedzeniem ani sprzedawców lodów :) Zaopatrzcie się więc sami :) Jedzenie na podróż Kanapki koniecznie ze schabowymi (dzieci uwielbiają lepiej niż w domu :)) – to już taki nasz rytuał :) Tortille z sałatą i kurczakiem dla dorosłych Sałatka z makaronu, suszonych pomidorów, oliwek i sera feta Quesadille pokrojone w ćwiartki Koktajle w butelkach ze słomką Mini marchewki (najlepsze są w Lidlu) Jabłka pokrojone w ósemki Bakalie Mini pączki Gofry suche (do nich owoce osobno, maliny i borówki) woda w butelkach “z dziubkiem” kawę i herbatę kupujemy na stacjach czasami przydają się energetyki, ale kupujemy na stacjach w razie potrzeby Noclegi Pierwszą rzeczą jaką się zajmujemy przed wyjazdem zawsze są noclegi. Czasami wiemy, gdzie chcemy jechać i tam szukamy. Innym razem szukamy ładnej kwatery i dopiero wtedy robimy rozeznanie, czy tam jest ładnie i warto jechać w tamtym kierunku. Możecie śmiało jechać w ciemno i na bank coś znajdziecie. W Chorwacji baza hotelowa dopiero się rozwija. Hoteli jest niewiele, a ich ceny powalają na kolana. Najbardziej rozpowszechnioną formą noclegów są prywatne apartamenty u Chorwatów. Chorwaci są niesamowicie ciepli i gościnni. Przyjęło się, że witają gości albo chorwackim winem, albo lokalnymi specjałami, takimi jak słone rybki, chleb z oliwą i Rakija :) Jeśli piszę o kwaterach u Chorwatów, nie wyobrażajcie sobie tylko małych przydomowych pokoików. Takie oczywiście też są, ale spokojnie każdy znajdzie coś dla siebie. Są całe domy z basenami, apartamenty z dostępem do basenu i śniadaniami w cenie. Po prostu musicie szukać. A jak to zrobić? Serwisy My przez te wszystkie lata korzystaliśmy ze strony i nigdy się nie zawiedliśmy. Wszystko było zawsze zgodne z opisem. Raz wynajęliśmy kwaterę przez Airbnb. Ten portal wypada najlepiej, kiedy wybieracie się gdzieś na dłużej, bo oferuje spore zniżki już nawet przy tygodniowym wynajmie. Minusem może być to, że trzeba od razu uregulować należność. Śmiało możecie również szukać poprzez Booking, albo wpisując w Google “noclegi w Chorwacji“. Jest coraz więcej serwisów, które pośredniczą w wynajmowaniu kwater. My zawsze zwracamy uwagę na kuchnię, bo śniadania najczęściej przygotowujemy sobie sami. Lubię również mieć widok na morze, bo właśnie to jest moja strefa komfortu. Jednak w Chorwacji znajdziecie też pola namiotowe, campingi i domki letniskowe. Jeśli macie ochotę, szukajcie “palcem po mapie”. Wiele kwater zaznacza się na mapach Googla i w ten sposób można do nich dotrzeć bez pośredników. My kiedyś znaleźliśmy fajną kwaterę właśnie na cro-travel, ale udało nam się skontaktować z właścicielem, przez co kwatera wyniosła nas 600 zł mniej. Warto próbować! Druga rzecz jest taka, że jeśli miejscowość w której jesteście, spodoba się Wam na tyle, że zechcecie powrócić do niej za rok, możecie od razu porozmawiać z miejscowymi o kwaterach, które wpadły Wam w oko i wymienić się meilami. Muszę Wam też zdradzić pewien tip. W ofertach campingów często jest coś takiego jak “Last Minute”. Pisząc ten wpis specjalnie sprawdziłam, że np. oferta Vacanceselect zawiera zniżki nawet do 70 procent, zwłaszcza na początek wakacji. Jest sporo wolnych domków między 20 czerwca, a 10 lipca. I ceny są fantastycznie niskie. Jeśli więc możecie sobie pozwolić na taki prawie spontaniczny plan wakacji, to aż żal nie skorzystać. Po kliknięciu na obrazki przeniesie Was do oferty. Edit 2019! W tym roku postanowiliśmy spędzić nasze dwutygodniowe wakacje w Chorwacji w zupełnie dwóch różnych miejscach. Najpierw spędzimy tydzień na Istrii, ponieważ jest to moim marzeniem i tej części Cro nigdy nie zwiedziłam. Będziemy w ośrodku Lanterna Premium Campong Resort. Link do tej oferty zostawiam Wam TUTAJ!!! Natomiast drugi tydzień spędzimy w Sibeniku. Ten wybór padł głównie ze względu na bliskość Parku Wodnego. Chcieliśmy, żeby ta część wakacji była głównie pod dzieci. Ośrodek nazywa się Camping Solaris. Link do oferty zostawiam Wam TUTAJ! (obecnie duże promocje na pobyty!) Co zwiedzać w okolicy Kiedy już mamy nocleg, robię mocny research o okolicznych atrakcjach. Przeglądam przewodniki, blogi podróżnicze, fora internetowe i mapy googla tworząc listę miejsc, które chcemy odwiedzić. Zakładam też, że około 30 procent z tego nie zobaczymy i to w jakiś sposób mnie cieszy, bo mam cel, żeby wrócić. Szukam nie tylko fajnych plaż, dobrych restauracji, ale też atrakcji dla dzieci. Chociaż akurat pod tym kątem Chorwacja nie ma jeszcze za wiele do zaoferowania. Nie ma tutaj spektakularnych parków rozrywki, ale już widzę, że coś się dzieje w tym temacie. Zawsze przeglądam też Instagram i patrzę na oznaczone miejsca na zdjęciach. Jeśli coś wpadnie mi w oko, dopisuję do listy. Na koniec listy układam tak, aby wszystkie miejscowości były ułożone sensownie obok siebie. Czy to już wszystko? W zasadzie dopiero początek :) Ceny i płatności Walutą w Chorwacji są kuny i naprawdę nie polecam Wam ich wymieniać w Polsce. Najtańszym rozwiązaniem jest posiadanie konta, które ma darmowe przewalutowania. Wtedy na miejscu wypłacacie tylko taką ilość gotówki, która jest Wam aktualnie potrzebna. Na małych ryneczkach za owoce i lody nie zapłacicie kartą, ale w większych restauracjach czy marketach, już jak najbardziej. Popularnym marketem jest Lidl i Konzum. Ceny w Chorwacji są ok 30 % wyższe niż w Polsce. Najdroższe są kremy do opalania, mięso i leki. Cena mięsa jest na tyle wysoka, że za te same pieniądze spokojnie pójdziecie na pizzę czy makaron do restauracji. Co do reszty, czyli kremy, kosmetyki i leki lepiej weźcie ze sobą. Opieka medyczna Koniecznie przed wyjazdem odwiedźcie swój oddział NFZ i wyróbcie karty EKUZ (Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego). Karty wydawane są bezpłatnie od ręki, a naprawdę warto o to zadbać. Dzięki nim macie możliwość skorzystania z bezpłatnej opieki medycznej w krajach Unii Europejskiej. Jak wyrobić kartę EKUZ krok po kroku przeczytacie tutaj. My dodatkowo wykupujemy jeszcze ubezpieczenie podróżne dla całej rodziny – koszt 120 zł. Apteczka podróżna Apteki są co prawda w każdym większym mieście, ale ceny leków są dużo wyższe. Nie wyobrażam sobie też w nagłej sytuacji biegać i szukać apteki, dlatego zawsze mam ze sobą swoją apteczkę podróżną. O tym, co ona zawiera, przeczytacie dokładniej tutaj. Pogoda w Chorwacji Możemy się spodziewać temperatur do 45 stopni C. Jednak panuje tam inny klimat i odczuwamy te upały inaczej niż w Polsce. Nie zmienia to jednak faktu, że łatwo możemy poparzyć się słońcem, dlatego nie wyobrażam sobie nie ochraniać skóry odpowiednimi kremami z filtrem. Na początku stosujemy tylko i wyłącznie wysoką ochronę przeciwsłoneczną, czyli filtry 50. Dopiero po kilku dniach zmieniamy filtr na mniejszy, ale tylko sobie. Dzieci przez cały pobyt smarujemy “pięćdziesiątką”. Wiem, że słońce to jeden z najlepszych siedmiu naturalnych lekarzy. Jednak, żeby nam nie zaszkodziło, musimy korzystać z niego rozsądnie i właściwie chronić naszą skórę przed szkodliwym promieniowaniem. Jesteśmy ssakami, a żadne inne ssaki nie leżą godzinami na słońcu, tylko chowają się w cieniu. Pamiętajmy o tym eksponując skórę na działanie promieniowania słonecznego. Nie chcemy przecież przywieźć poparzenia jako jednej z wielu pamiątek z podróży. Nawet stosowanie preparatów przeciwsłonecznych nie daje nam stu procentowej ochrony, dlatego zabierzcie kapelusze albo inne nakrycia głowy i pamiętajcie, żeby skórę smarować przed wyjściem na słońce i po każdej kąpieli wodnej. Ja zabieram na urlop największą tubkę preparatu Anthelios XL SPF 50+ Mleczko do ciała od La Roche-Posay. Poza najwyższą ochroną skóry, dodatkowo nawilża ją, pomimo tego, że nie jest tłusty i nie pozostawia żadnych plam. Zobaczcie wesoły i zaskakujący filmik z moim udziałem :) I moich gwiazdeczek :) Plaże Chorwackie plaże są kamieniste i żwirowe, chociaż gdzieniegdzie można znaleźć piaszczyste. Osobiście nie znoszę piaszczystych plaż, a kocham żwirowe. Wiecie dlaczego? Nigdzie ten piach nie wchodzi, nie mam go w aucie, w ciuchach. Wstaję, otrzepuję koc i wychodzę czysta z plaży nawet zaraz po wyjściu z wody. Uwielbiam to, dlatego zamiast rozpaczać z braku piachu, cieszę się tym maksymalnie. Jednak zanim Wasze stopy przyzwyczają się do żwirku i kamieni koniecznie kupcie buty do wody. Jest ich wiele gatunków, jedne są gumowe, inne materiałowe. My mamy gumowe, dzieciom kupujemy materiałowe, żeby nic nie wpadało do butów i nie ocierało małych nóżek. Buty chronią też przed jeżowcami, które występują na niektórych plażach. Widziałam ich podczas kilku lat tak mało, że nigdy o nich nie pamiętam. Dlatego ciężko mi uwierzyć w opowieści rodem z horrorów, jakoby jeżowce były dosłownie wszędzie. Jeśli lubicie wygodę, kupcie sobie matę na plażę, albo leżak. Na niektórych plażach leżaki można wypożyczyć, ale, jeśli tak jak my, szukacie małych i kameralnych plaż, możecie być zaskoczeni ich brakiem. W ostateczności wystarczy gruby koc i ręcznik. Koniecznie zaopatrzcie się w namioty plażowe. Przydają się nie tylko dzieciom. Z dziećmi jest to zakup obowiązkowy. Co robić nad wodą Ponieważ woda w Chorwacji jest krystalicznie czysta kupcie maski do snurkowania. Snurkowanie to substytut nurkowania i potrzebna będzie Wam maska z fajką (rurką) i jeśli chcecie nurkować głębiej, płetwy. Ceny takich zestawów wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych. Na początek nie warto przeginać i kupować najdroższych, bo nawet nie wiecie, czy się Wam takie obcowanie z wodą spodoba. Zarówno buty do wody, jak i maski spokojnie kupicie na każdym straganie w Chorwacji, dlatego nie musicie zawracać do Polski jak się Wam przypomni, że czegoś z tych rzeczy nie macie. Przy większych plażach wypożyczycie skutery, rowerki wodne, a nawet łódki. Polecam, bo tego się nie zapomina. Można polatać na paralotni lub zająć swój czas na wodnym placu zabaw. Jednak na małych kameralnych plażach nie ma takich atrakcji. Coś za coś. Przy małych plażach ciężko będzie znaleźć budkę z jedzeniem (przy dużych miejskich jest ich pełno), dlatego warto mieć lodówkę turystyczną i zabierać wodę, jedzenie i przekąski. Zwłaszcza, jeśli planujemy spędzić na plaży kilka godzin. Jeśli macie apartament z kuchnią, nie powinno być problemu z przygotowaniem prowiantu. Ja zabieram owoce, suszone owoce, bakalie, batony energetyczne, sałatki z makaronu (świetnie smakują na zimno) i placuszki, czy naleśniki dla dzieci. Jedzenie Na tym w Chorwacji nie oszczędzamy. Mam tutaj na myśli to, że jedzenie w Chorwacji jest przepyszne i nawet jeśli planujecie zabrać z Polski sporo rzeczy do samochodu, to zaplanujcie sobie budżet na lokalne przysmaki. Nigdzie bowiem owoce morza nie smakują tak pysznie, jak w Chorwacji. Nawet jeśli nie chcecie jeść ich w Restauracjach, w każdym większym mieście są targi rybne, gdzie kupicie cokolwiek Wam się zamarzy i sobie przygotujecie. Poza pysznymi krewetkami, małżami i kalmarami, polecam spróbować Wam bałkańskiego dania, czyli Cevapcici z sosem Ajwar. Są to szaszłyki z mięsa mielonego pieczone najczęściej na grillu, z dużą ilością cebuli i paprykowym sosem Ajwar. Coś absolutnie wspaniałego. Chorwaci serwują również przepyszne pizze, dlatego jestem przekonana, że każdy znajdzie coś dla siebie. I tak jak kuchnia na Majorce absolutnie niczym mnie nie zachwyciła, tak chorwacka skradła moje serce. Wybierajcie Konoby (karczmy) gdzie stołują się miejscowi. Będzie taniej i najsmaczniej. Co jeszcze zabieram Ponieważ kocham celebrować śniadania, zabieram koniecznie swój toster i patelnię, oraz przybory kuchenne, takie jak ostry nóż i szpatułkę do naleśników. Nawet jeśli wydaje się Wam to śmieszne, nie spotkałam jeszcze na kwaterach (nawet tych droższych) ostrych noży i dobrych patelni. Nie zamierzam sobie psuć tym humoru. Poza tym wiem z doświadczenia, że do bezglutenowych wypieków czy placków, niezbędna jest dobra patelnia, dlatego moja jeździ ze mną. Ponieważ naszym zwyczajem jest pić codziennie świeżo wyciskane soki, a owoce cytrusowe w Chorwacji nie mają sobie równych, zabieramy swoją wyciskarkę. Jest mała i spokojnie mieści się do torby wśród inne niezbędne rzeczy. Ale jeśli nie macie możecie zabrać blender. Ja i tak zabieram, bo dzieciaki uwielbiają koktajle i zdarza nam się je pakować na plażę. Ostatnią rzeczą o jakiej nigdy nie zapominam jest filtr do wody. Zdarzało nam się stacjonować na kwaterach, gdzie woda nie nadawała się do picia. Ja jestem uzależniona od dobrej wody. Ostatecznie możecie mieć butelkowaną. Co kto woli. Ubrania i buty Co do ubrań, jeśli nie jesteście blogerkami, nie przesadzajcie z ich ilością. Tam jest naprawdę ciepło, ale bluzę i pełne buty weźcie. Gdyby zdarzył się deszczowy dzień, będzie jak znalazł. Jeśli jesteście blogerkami, no cóż, każdy dzień to inna stylówka, nauczcie się z tym żyć :) Ponieważ chorwackie miasta to najczęściej kamienne chodniki i schody, nie wybierajcie japonek, ponieważ łatwo skręcić nogę. Najlepiej niech to będą stabilne buty. Naładujcie baterie w aparacie, spakujcie karty pamięci, drony, instaxy, czy inne cuda techniki i bawcie się najlepiej jak potraficie. Nie wszystkie rzeczy da się zmaterializować i budowanie wspomnień jest właśnie jedną z nich. Dlatego moja ostatnia rada brzmi: nie przeliczaj pieniędzy. Jeśli boisz się, że wydasz za dużo, ustal sobie budżet i później sumiennie go pilnuj. Ale nie licz codziennie ile kosztuje woda, czy kulka lodów. To tak nie działa. To są Twoje wakacje, a nie stan wojenny. Nie stresuj się, że ten obiad tyle kosztował. Po prostu olej to i następnego dnia zjedz kanapki. Ale bądź szczęśliwy, wyluzowany, i staraj się zapamiętać jak najwięcej. Jeśli masz taką możliwość, zrób chociaż jedną rzecz, która będzie dla Ciebie nowa. Snurkowanie, lot na paralotni, rejs statkiem. Nie ograniczaj się tylko do leżenia na plaży, bo Chorwacja zasługuje na więcej Twojej uwagi… Wpis powstał przy współpracy z marką La Roche – Pasay, która tak jak ja, dba o Wasze wakacyjne bezpieczeństwo na słońcu :) Coś podobnego?bałkanychorwacjachorwacja czy wartochorwacja ile kosztujedalmacjajak na własną rękę zorganizować wyjazd do Chorwacjijak pojechać do chorwacjila roche posayochrona przeciwłonecznapodróżpodróżeporadnikprimostensłońcetriptrogirwakacjewspółpracawyjazd
XcPv. m2d8ja4ehh.pages.dev/380m2d8ja4ehh.pages.dev/339m2d8ja4ehh.pages.dev/25m2d8ja4ehh.pages.dev/390m2d8ja4ehh.pages.dev/349m2d8ja4ehh.pages.dev/142m2d8ja4ehh.pages.dev/162m2d8ja4ehh.pages.dev/366m2d8ja4ehh.pages.dev/46
chorwacja na własną rękę samochodem